Świadectwa uczestników
10/01/2006Bardzo się wyciszyłem. To jest pierwszy weekend od 14 lat, że nie ma z nami dzieci. Przypomniałem sobie, jak to było w narzeczeństwie. Na nowo zakochałem się w żonie. Zaskoczyło mnie, że w wielu sprawach się zgadzamy.
Przeżyłem radość, to był kawał dobrej roboty. Na co dzień dużo piszę, uświadomiłem sobie, jak ważna jest rozmowa bezpośrednia. Może to będzie przełom. Chcemy więcej czasu poświęcać sobie niż dzieciom.
Na początku pojawiły się we mnie lęki i obawy, potem spokój, wyciszenie, poczucie bezpieczeństwa, radość. Przeżyłam bliskość, były głębsze rozmowy, przypomnienie priorytetów, zatrzymanie. Wyjeżdżam z nadzieją.
Dziś nasze małżeństwo to zupełnie inne relacje niż kiedyś. Kochamy się bardzo, szanujemy i coraz bardziej rozumiemy. Umiemy porozmawiać na trudne tematy, jesteśmy otwarci na siebie. Stale pracujemy nad lepszym zrozumieniem siebie nawzajem. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa. Pan Bóg w naszym małżeństwie zdziałał wiele cudów. Kryzys zbliżył nas do Boga. Wiara umacnia nas codziennie. Wiele spraw zaczęło się układać. Zrozumiałam, że miłość i relacje w małżeństwie trzeba pielęgnować tak samo, jak trzeba pielęgnować miłość do Boga. Spotkania Małżeńskie dały nam fundament, na którym z mozołem, ale skutecznie budujemy razem z mężem szczęśliwą rodzinę. Teraz czuję się kochana i szczęśliwa. Bóg zapłać animatorom, kapłanom i twórcom ruchu Spotkań Małżeńskich za ich trud i serce. Dziękuję Panu za cud przemiany naszych serc.
Mam teraz takie uczucie spokoju, radości i wielkiej nadziei, że gdy nasze życie będziemy przeżywać w wielkiej Komunii osób, naszej z Panem Bogiem, to nie ma takiej możliwości, żeby nam się nie udało. Dzięki tym spotkaniom poznałem Kasię jeszcze bardziej. Odkryłem w niej więcej piękna i miłości i jestem jeszcze bliżej Kasi niż byłem.
Odniosłam miłe wrażenie, ze ktoś poza nami samymi się o nas troszczy, bezinteresownie zabiega o nasze dobro i powodzenie naszego związku. Dotarło do nas, ze nie jesteśmy zostawieni sami sobie ze swoimi problemami, ale że istnieją narzędzie do ich rozwiązania i wszystko zależy od naszej dobrej woli.
Niesamowite – w jednym miejscu tyle miłości i obecności Boga.
Dziś kochamy się jeszcze pełniej i piękniej. Z każdym dniem jesteśmy bliżej Boga i nas samych. Te rekolekcje sprawiły, że nasza miłość stała się dojrzalsza. Bardzo się otworzyłam, szczerze poruszałam tematy, których w rozmowie nie umiałabym poruszyć.
Dowiedziałam się o sobie, że unikałam tematów ważnych dla mojego narzeczonego z lęku o siebie. I że takie omijanie do niczego dobrego nie prowadzi.
Jeżeli uczestniczyłeś w rekolekcjach organizowanych przez Ośrodek w Gdyni, przeżyłeś na nich coś ważnego i chcesz się z tym nami podzielić – napisz do nas!
Beata
09/17/2008 at 09:47Uczestniczyłam w rekolekcjach i choć pojechałam na nie pod namową męża i ze sceptycznym nastawieniem,mogę stwierdzić,że to było niesamowite przeżycie.Serdecznie dziękuję za umożliwienie mi spojrzenia na swoje życie z innej strony.To był cudowny weekend,na zawsze pozostanie w moim sercu.Pozdrowienia dla ks.Czesława,który jest wspaniałym świadectwem miłości Bożej,oraz animatorów.
iram
05/07/2010 at 10:04Kryzys małżeński jaki nas dotknął odebrał mi nadzieję,wiarę i ufność.
Na tym spotkaniu dostrzegłam miłość , sens walki o nasze wspólne , przyszłe życie razem.
Przypomniałam sobie dlaczego go wybrałam , pokochałam i poślubiłam. Nie- to on mi przypomniał jak bardzo mnie kocha i dlaczego chce abyśmy byli razem.
Czeka nas jeszcze trudna droga – wybaczenia.
Tomasz
05/13/2012 at 11:25Dziękuję.
Za Waszą ciężką pracę. Za Wasze świadectwo. Za spokój w moim sercu. Za naukę. Za odkrywanie rzeczy trochę zakurzonych. Za różnorodność. Za przepiękne wersy z Pisma wskazywane przez księdza. Za to że to była jedna całość. Dużo a nie za dużo. Szybko i intensywnie a jednak był czas na spokojne wypicie kawy. Dziękuję wszystkim którzy tam byli za to że pokazali że w każdym z nas jest pragnienie Boga i Miłości. Nie jesteśmy sami mamy Boga i Jego plan dla nas.
Mirosław
11/30/2013 at 05:39a ja widzę że nasze małżeństwo po 22 latach przechodzi straszny, ciężki kryzys,
pewnej nocy obudziłem się o 4 nad ranem i zaczęłem rozmyślać o różnych niekoniecznie dobrych rozwiązaniach kryzysu, w wyszukiwarkę internetwą wpisałem ,,kryzys w małżeństwie” – znalazłem stronę http://www.spotkaniagdynia.pl , zapisałem się na rekolekcje – nie wiem co będzie dalej ………… ?
michal
01/22/2015 at 07:56Pojechaliśmy na rekolekcję z nastawieniem na zbliżenie do Pana Boga. Wydawało nam się że między nami wszystko jest super… Osiągnęliśmy dużo i realizowaliśmy swoje marzenia podróże byliśmy w Azji, Stanach i innych fajnych miejscach. Kiedy wydawało się że wszystko mamy czegoś brakowało… Zacząłem się zastanawiać nad życiem przypomniały się czasy oazy w Suchej… I tak zrobiłem żonie prezent na Święta zaproszenie na rekolekcję. Tam się okazało że jest to spotkanie i nigdy nie myślałem że może być tak cudownie blisko Pana Boga i odbudowane nasze relacje, dialog, ile my sobie powiedzieliśmy jak dziś rozmawiamy ile mamy spraw do omówienia a wydawało się że wszystko już omówiliśmy…. Dziękujemy bardzo. A jeszcze kiedyś tata mój mi mówił jedź tam to lepsze od wszystkich hoteli Spa i innych wyjazdów. Potwierdzam to najlepsze Spa najlepszy czas Jeszcze raz dziękujemy
agnieszka czarzasta-tercjak
10/02/2022 at 01:06Byliśmy razem – Pan Bóg, ja i Ireneusz i to było piękne, nasze dialogi bezpośrednio po spotkaniach z Panem Bogiem na medytacji i w Jego obecności, wszystko było dobre jak chleb, chcę dalej jeździć tam z mężem który robi to „tylko dla mnie ” i to jest niekwestionowany dowód Jego miłości i dowód Bożej miłości, który zna mnie i znalazł człowieka, który Jego zdaniem poradzi sobie ze mną(mnie z moim cierpieniem jest czasami bardzo trudno) i za to dziękuję mu każdego dnia od przeszło dziesięciu lat. Chwała Panu ! dziękuję, za Jego robotników. agnieszka